klasyka grozy

Klasyczna groza #2: Szanuj przeszłość

Minęła nam końcówka starego i początek nowego roku na przygodach z M. R. Jamesem, ojcem nowożytnej grozy. W takim razie na luty proponuję zostać w temacie antykwariuszowskim, tylko spróbować nieco innego podejścia do klasycznego straszenia niespodziewającego się niczego czytelnika… Co zatem czytamy w tym miesiącu? Szanuj przeszłość Ponieważ hasło lutego to „Szanuj przeszłość”, chciałabym Wam …

Klasyczna groza #1: Tak brzmi groza

Gotowi do wspólnego przedzierania się tajemniczymi ścieżkami, pełnymi niezwykłych artefaktów, dziwnych wydarzeń i podejrzanych indywiduów? To właśnie proponuję wspólnie robić przez cały nadchodzący rok: czytać stare (czyli takie sprzed 1945 roku) opowiadania grozy i dzielić się wrażeniami. Właściwie to takie wyzwanie – czy też akcja – którą też nie musicie się z nikim dzielić. Będę …

Kulejące duchy i nawiedzone przedmioty albo o opowiadaniach grozy E. F. Bensona

Przyznaję od razu: w Polsce Benson nie jest autorem popularnym. Nie oznacza to, że jego opowiadania nie ukazały się u nas (na szczęście mamy nieocenioną serię grozy C&T), ale też jakimś wielkim echem się raczej nie odbiły. A tymczasem nie dość, że sam Benson to bardzo ciekawa postać (a jego rodzina, ho, ho!), to jeszcze …

Z rodziną lepiej na zdjęciu albo o „Szczurach w murach” H. P. Lovecrafta (oraz o akcji „W okopach”)

Jak być może pamiętacie, moje pierwsze spotkanie z twórczością Samotnika z Providence było dość sporadycznie zachwycające. Trochę narzekałam na styl, trochę przyznawałam rację wszystkim tym, którzy mówili o hipnotyzującej sile tych opowiadań. Postanowiłam wrócić do zgłębiania twórczości autora mitologii Cthulu. Padło tym razem na opowiadanie zamieszczone w zbiorze „Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści”, …

Łzy przyszły jej z odsieczą albo o „Tajemnicach zamku Udolpho” A. Radcliffe

Ech, z kamieniami milowymi gatunku bywa różnie. Czasami dostarczają radości w odkrywaniu, skąd się właściwie co wzięło, czasami zasmucają, no bo wszystko to już widzieliśmy później, a czasami po prostu… Ale nie, co tak będę wykładała karty od razu na stół, przejdźmy się po kolei po tych wszystkich zagadnieniach razem z niewinną i zapłakaną Emilią …