Pora
się trochę poweselić – a jaka lepsza okazja po temu jak nie
dzielenie się odkrytymi w zaułkach, na placach i całkiem szerokich
ulicach blogosfery wpisami? Zapraszam zatem na bardzo obfity karnawał
blogowy.
się trochę poweselić – a jaka lepsza okazja po temu jak nie
dzielenie się odkrytymi w zaułkach, na placach i całkiem szerokich
ulicach blogosfery wpisami? Zapraszam zatem na bardzo obfity karnawał
blogowy.
Na
blogu Złodziejka książek znajdziecie
krótki przewodnik po gatunku określanym jako New
Adult.
Jeśli nie wiecie, z czym się to je – albo wiecie i chcecie
porównać wrażenia – w kilku paragrafach dowiecie się, co i jak,
czego się spodziewać, a na co lepiej nie mieć nadziei.
blogu Złodziejka książek znajdziecie
krótki przewodnik po gatunku określanym jako New
Adult.
Jeśli nie wiecie, z czym się to je – albo wiecie i chcecie
porównać wrażenia – w kilku paragrafach dowiecie się, co i jak,
czego się spodziewać, a na co lepiej nie mieć nadziei.
Na
blogu Myśli
i słowa wiatrem niesione propozycje
dla tych, którzy nie mogą się zdecydować, co czytać latem. Albo
mogą, ale chcieliby zobaczyć, jakie są pomysły innych. Jest i coś
na upały, i coś dla tych, którzy lubią podróżować, i trochę
literatury rozrywkowej, i coś z nowości. Jest w czym przebierać.
blogu Myśli
i słowa wiatrem niesione propozycje
dla tych, którzy nie mogą się zdecydować, co czytać latem. Albo
mogą, ale chcieliby zobaczyć, jakie są pomysły innych. Jest i coś
na upały, i coś dla tych, którzy lubią podróżować, i trochę
literatury rozrywkowej, i coś z nowości. Jest w czym przebierać.
Wpis
Gryzipióra rekomendowałam
Wam już na Facebooku, ale że to medium dość nietrwałe, to polecę
i tutaj. Tekst o tym, że nie zawsze pokochamy pisarza, jego styl i
wykreowany przez niego świat tak od razu i z zapartym tchem. Czasami
zajmuje nam to więcej czasu, czasami musimy się zmienić, poznać
coś lepiej albo pozwolić sobie na spojrzenie z innej perspektywy –
a równocześnie pozostać krytycznymi.
Gryzipióra rekomendowałam
Wam już na Facebooku, ale że to medium dość nietrwałe, to polecę
i tutaj. Tekst o tym, że nie zawsze pokochamy pisarza, jego styl i
wykreowany przez niego świat tak od razu i z zapartym tchem. Czasami
zajmuje nam to więcej czasu, czasami musimy się zmienić, poznać
coś lepiej albo pozwolić sobie na spojrzenie z innej perspektywy –
a równocześnie pozostać krytycznymi.
Na
blogu Dowolnik coś,
co pewnie znacie z autopsji, jeśli posiadacie w domu dobre miejsce,
by siadywać w nim i widzieć równocześnie regały z książkami:
okładki robione tak, że potrafią wywołać gęsią skórkę. Tutaj
z analizą tego, jak podstępny potrafi być druk.
blogu Dowolnik coś,
co pewnie znacie z autopsji, jeśli posiadacie w domu dobre miejsce,
by siadywać w nim i widzieć równocześnie regały z książkami:
okładki robione tak, że potrafią wywołać gęsią skórkę. Tutaj
z analizą tego, jak podstępny potrafi być druk.
A
może chcecie obejrzeć polskie wydania „Ani z Zielonego
Wzgórza” Lucy Maud Montgomery? Zajrzyjcie na bloga Pokrewne
dusze.
może chcecie obejrzeć polskie wydania „Ani z Zielonego
Wzgórza” Lucy Maud Montgomery? Zajrzyjcie na bloga Pokrewne
dusze.
Na
blogu Setna strona znajdziecie
rozważania na temat tego, co potrafi nam zepsuć przyjemność z
lektury przekładu. A że swoje przejścia z tłumaczeniami na pewno
macie, warto porównać.
blogu Setna strona znajdziecie
rozważania na temat tego, co potrafi nam zepsuć przyjemność z
lektury przekładu. A że swoje przejścia z tłumaczeniami na pewno
macie, warto porównać.
Leżę
i czytam dostarcza
kolejnej notki z cyklu „Książka na kozetce”, tym razem o
zaoceanicznych trendach, które udzielają się i nam – albo, w
każdym razie, mogą się udzielić. A niektóre trendy już wcale
takie zagraniczne nie są. Jeśli intryguje Was idea silent
reading party,
to coś dla Was.
i czytam dostarcza
kolejnej notki z cyklu „Książka na kozetce”, tym razem o
zaoceanicznych trendach, które udzielają się i nam – albo, w
każdym razie, mogą się udzielić. A niektóre trendy już wcale
takie zagraniczne nie są. Jeśli intryguje Was idea silent
reading party,
to coś dla Was.
Rozmyślacie
czasem, kogo obsadzilibyście w roli swojej ulubionej książkowej
postaci? Przeczytajcie, co na blogu Marginopis
pojawiło
się a propos ewentualnej obsady „Dożywocia” Marty Kisiel.
czasem, kogo obsadzilibyście w roli swojej ulubionej książkowej
postaci? Przeczytajcie, co na blogu Marginopis
pojawiło
się a propos ewentualnej obsady „Dożywocia” Marty Kisiel.
Na
blogu Przestrzenie tekstu
tekst
o tym, co może kryć się poza mapą – a co się tam niespecjalnie
kryje. Bardzo intrygująca książka – a jak wiadomo, Luka ma
talent do znajdowania takich.
blogu Przestrzenie tekstu
tekst
o tym, co może kryć się poza mapą – a co się tam niespecjalnie
kryje. Bardzo intrygująca książka – a jak wiadomo, Luka ma
talent do znajdowania takich.
Czy
da się zabrać na wakacje tylko jedną książkę? Zobaczcie, jak na
to pytanie odpowiada Padma z bloga Miasto
książek.
da się zabrać na wakacje tylko jedną książkę? Zobaczcie, jak na
to pytanie odpowiada Padma z bloga Miasto
książek.
A jako przerywnik: litografia z pierwszej połowy XIX wieku, a na niej tańczące koty. Mój ulubiony to ten harfista po prawej. Źródło.
Na
blogu Bajkonurek nieco
o anatomii książki, a szczególnie tej jej części, która kusi,
intryguje, a nierzadko też irytuje – czyli o czwartej stronie.
blogu Bajkonurek nieco
o anatomii książki, a szczególnie tej jej części, która kusi,
intryguje, a nierzadko też irytuje – czyli o czwartej stronie.
Na
blogu Zaczytana mama kilka
słów o osobistym
ex-librisie
i
o tym, ile może on dostarczyć radości.
blogu Zaczytana mama kilka
słów o osobistym
ex-librisie
i
o tym, ile może on dostarczyć radości.
Na
blogu Leon Zabookowiec
piosenki
Disneya, które równie dobrze, co fabułę filmów, w których są
śpiewane, opowiadają o życiu miłośników książek. I już jest
co nucić pod nosem, kiedy najdzie ochota!
blogu Leon Zabookowiec
piosenki
Disneya, które równie dobrze, co fabułę filmów, w których są
śpiewane, opowiadają o życiu miłośników książek. I już jest
co nucić pod nosem, kiedy najdzie ochota!
Na
blogu Kacza Zupa o
tym, jak (nie)reklamować książek. I kilka absolutnie cudownych
przykładów, w jakie absurdy można się wpakować, sztywno dzieląc
książkową klientelę.
blogu Kacza Zupa o
tym, jak (nie)reklamować książek. I kilka absolutnie cudownych
przykładów, w jakie absurdy można się wpakować, sztywno dzieląc
książkową klientelę.
Skoro
lato, to może na północ? A jak na północ, to czemu nie do
Norwegii? Recenzentka poleca
książki, dzięki którym nie tylko zamarzy się Wam wizyta w
Skandynawii, ale też lepiej wyobrazicie sobie Norwegię właśnie.
lato, to może na północ? A jak na północ, to czemu nie do
Norwegii? Recenzentka poleca
książki, dzięki którym nie tylko zamarzy się Wam wizyta w
Skandynawii, ale też lepiej wyobrazicie sobie Norwegię właśnie.
Na
blogu My Pink Plum z
kolei zakładki, to samodzielnego wydrukowania i używania (i kilka
słów o książce, którą autorka wpisu akurat zakłada tymiż
zakładkami).
blogu My Pink Plum z
kolei zakładki, to samodzielnego wydrukowania i używania (i kilka
słów o książce, którą autorka wpisu akurat zakłada tymiż
zakładkami).
A
na Z pamiętnika książkoholika
wpis
o tym, że świnek morskich w literaturze może i nie ma aż tyle,
ale w kulturze, tak
w ogóle, to
są i potrafią być bardzo złowrogie.
na Z pamiętnika książkoholika
wpis
o tym, że świnek morskich w literaturze może i nie ma aż tyle,
ale w kulturze, tak
w ogóle, to
są i potrafią być bardzo złowrogie.
I
na koniec: od czego można zacząć przygodę z twórczością
Stephena Kinga, o tym przeczytacie na blogu Kącik
z książką.
na koniec: od czego można zacząć przygodę z twórczością
Stephena Kinga, o tym przeczytacie na blogu Kącik
z książką.
Miłej lektury!
Comments
Jestem pod wrażeniem liczby interesujących linków, jakie zebrałaś. Część z nich już znałam, bo widać lubimy te same blogi, ale kilka przegapiłam i teraz nadrabiam 🙂 Np. nie sądziłam, że można aż tyle powiedzieć o new adult. A już zwracanie uwagi na świnki morskie to dla mnie wielkie "ojej!" 🙂
Author
Dziękuję — myślę, że to też zasługa lata, jest kilka chwil więcej na odwiedzanie blogów i czytanie, więc i znalezisk jest więcej :-). Właśnie to lubię w karnawałach: że u innych sama odkrywam miejsca, w które jeszcze nie zawędrowałam i że mogę innym takie miejsca pokazać :-).
Łooo, ile linków! 😀
To już wiem, co będę robić w to popołudnie. 😛
Zapraszam też na bloga
http://zamknietawpozytywce.blogspot.com/
Author
Mam nadzieję, że lektura była przyjemna i że znalazłaś coś dla siebie :-).
Dziękuję za polecenie notki! A w wolnej chwili stopniowo nadrobię lekturę tych, których jeszcze nie czytałam, bo znów odkrywasz dla mnie białe plamy blogosfery. 🙂
Author
Cała przyjemność — w obu przypadkach — po mojej stronie :-)!
Khmm, cieszę się, że się podobało. Dziękuję , zapraszam jak najczęściej i pozdrawiam!
Author
Ba ;-). Zresztą jestem stałym bywalcem i czytelnikiem :-).
O jak mi miło, dziękuję za polecenie mnie i to w tak doborowym towarzystwie :*
Author
Cała przyjemność po mojej stronie (i może wreszcie się skuszę na jakiegoś Kinga innego niż te dwa opowiadania, które kiedyś przeczytałam :-)).
Dzięki za polecenie! Chyba muszę częściej kłaść książki na kozetce 😉
Author
Nie powiem, bardzo lubię, jak one tam leżakują ;-).
Wow, ile cudownych linków! Wybrałam kilka dla siebie na leniwe niedzielne popołudnie. 😉 I jeszcze ta litografia z kotami, a ja uwielbiam koty 😀
Author
Bardzo się cieszę, że mogły umilić popołudnie :-). Koty — zwłaszcza te na starszych obrazach — potrafią zaskakiwać, ale pokazują, że ludzie zawsze lubowali się w jakichś ich wizerunkach ;-).
Bardzo ciekawy wpis o New Adult. Lubię takie linkownie 🙂 Serdeczności i dziękuję za polecenie Recenzentki!
Author
Zawsze do usług :-).
Znalazłem parę ciekawych wpisów, dzięki. 🙂
Author
Super! 🙂
Dziękuję 🙂 Miło znaleźć tu u Ciebie "Poza mapą", bo wciąż mam wrażenie, że ta książka przepada gdzieś w wydawniczym gąszczu i jest mi jej szkoda.
Author
Cała przyjemność po mojej stronie: "Poza mapą" będę szukała, tak jak zapowiedziałam! 😉