Kolejnej setki, Charlotto! Albo: przyłączycie się?

Literackie rocznice
to znakomita okazja, żeby sięgnąć po książki, po które w
normalnym biegu roku sięgnęlibyśmy może bardziej opieszale albo w
ogóle byśmy nie sięgnęli. Dlatego kiedy Ćma książkowa
zaproponowała, że może by tak zrobić coś wspólnie z okazji
200-lecia urodzin Charlotty Brontë
wiedziałam,
że moja odpowiedź to będzie gromkie „tak!”.

Siostry
Brontë
kojarzycie
na pewno: trzy panie z wrzosowisk, mieszkające na małej plebanii i
piszące mroczno-romantyczne powieści. Tak w skrócie, pod spodem
jest nieco inny obraz, bardziej – jak to zwykle bywa –
skomplikowany. W akcji skupimy się na najstarszej siostrze,
Charlotcie. Charlotta, urodzona 21. kwietnia 1816 roku, przyjaciółka
Elizabeth Gaskell, napisała także najwięcej spośród swojego
uzdolnionego rodzeństwa. I całkiem sporo mamy jej powieści po
polsku:

(1)
Oczywiście „Dziwne losy Jane Eyre”, najbardziej chyba znana jej
powieść z bohaterką przysparzającą dzikich problemów przy
wymowie tytułu. Ona biedna, on bogaty, ona prostoduszna na pozór,
on z tajemnicą skrywaną pilnie, stare dworzyszcze, coś jest nie w
porządku. Ida Borejko zarywała noce w wannie, żeby przeczytać.

(2)
„Shirley” – ach, wiktoriańskie pisarki zaangażowane
społecznie! Zaczyna się od przedziwnej deklaracji, że wikarych
swego czasu w północnej Anglii było mnóstwo, tylko że to nie te
czasy. Do tego maszyny, fabryki i nieśmiertelne miłosne rozterki.

(3)
„Villette” (Charlotta i tytuły sprawiające trudność w
wymowie!), ostatnia
powieść wydana za życia autorki, u nas obecna w kilku wydaniach
(sama przyniosłam sobie z biblioteki całkiem przyjemne dwutomowe),
i znowu mamy biedną oną, parającą się niełatwym zawodem
guwernantki.

(4)
„Profesor”, czyli Brontë
w
Brukseli z perspektywy mężczyzny. Książka niezbyt pokaźnych
rozmiarów, a tak naprawdę debiut autorki, wydany jednak już po jej
śmierci.

(5)
„Opowieści niedokończone”, także niewielka książeczka,
zawierająca liczne prozy Charlotty, których – jak się zapewne
domyślacie po tytule – nie dokończyła.

No
dobrze, a teraz: po co ja Wam to wszystko mówię?  

Otóż razem z Ćmą
książkową chciałyśmy Was serdecznie zaprosić na urodzinowy
tydzień z Charlottą
Brontë.
 

Będzie
on miał miejsce dość szybko, bo od 18. do 24. kwietnia. Będzie
nam szalenie miło, jeśli się przyłączycie! Jak, spytacie? Otóż:
jeśli napiszecie tekst o Charlotcie i jej pracy. Ale nie
recenzję

czy opinię o książce, tylko coś bardziej „naokoło”: o modzie
w jej książkach, o tym, czemu faceci w jej prozach zwykle źle
kończą albo z czego zrobione były łatwopalne zasłony w dworze
Rochesterów. Rozumiecie: nie tyle o samej książce, co o czymś, co
szczególnie Was w niej (lub w nich!) zainteresowało i zawsze (albo: od niedawna) chcieliście się tym podzielić z innymi (na przykład: czy żona pana Rochestera naprawdę była taka, jak deklarował bohater? — to coś, co nurtuje mnie od bardzo dawna). Możecie w
swój tekst wkomponować życzenia dla Charlotty, ale nie musicie.
Możecie skonfrontować ją z innymi pisarkami tego czasu, napisać,
czemu się Wam podoba lub nie jej twórczość, chwalić, narzekać i
polecać albo odradzać.

A
potem tekst opublikować: na blogu, jeśli macie bloga, na portalu o
książkach, gdzie macie konto albo w innym dostępnym dla ogółu
czytelników miejscu. Chciałybyśmy gromadzić wszystkie teksty na
osobnym fanpage’u, który powstanie z tej okazji, tak żeby był do
nich dostęp dla chętnych (i powstał, znajdziecie go tutaj).

A
zatem sprawa wygląda dość prosto:

  • między 18. a 24. kwietnia piszemy i publikujemy teksty o Charlotcie
    Brontë
    i jej twórczości
  • dzielimy
    się nimi z innymi
  • dyskutujemy!
  • można też po prostu poczytać dla przyjemności i przyjść pogadać
    pod tekstem, który Was szczególnie zainteresuje
  • albo po prostu przyjść poczytać, wiecie sami

Wymyśliłyśmy
hasło „200 tekstów na dwustulecie!”, chociaż oczywiście
wiemy, że tych tekstów 200 nie będzie (chyba że…?). Ale jak się motywować, to
wysoko! A ja pozdrawiam Was znad „Shirley” (nie od parady
wspomniałam o tym intrygującym początku, no nie?). I mam nadzieję
do zobaczenia w Urodzinowym Tygodniu! Będzie, na co liczę, dużo zabawy, śledzenia tropów i przewrotnych interpretacji.

Akcja jest dość
spontaniczna i czasu jakoś wiele nie pozostawia, ale z drugiej
strony czy nie przyjemnie czasem siąść niespodziewanie z książką,
którą zawsze chcieliśmy przeczytać/przypomnieć sobie, ale jakoś
nie było jak? 
No to co: pytania, obawy, wyrazy uznania lub oburzenia,
deklaracje udziału?
 

Comments

  1. Goma

    Bardzo mi się ten pomysł podoba i sama chętnie bym coś napisała, ale akurat wszystkie ciekawe rzeczy ostatnio są zaplanowane dokładnie w sam środek mojego wyjazdu, więc pewnie pozostanie mi tylko poczytać teksty po powrocie. A do autorki i tak niedługo wrócę – żeby sobie przypomnieć lub przeczytać coś nowego 🙂

    1. Post
      Author
      admin

      W razie czego, jeśli zdecydujesz się na takie przedłużone urodziny Gaskell, daj znać! A i dyskusje myślę, że toczyć się mogą dłużej niż przez tydzień pod opublikowanymi postami, więc i po powrocie będziesz mogła nadrobić ;).

  2. EWN

    Mnie chyba bardziej interesują same siostry Brontë niż ich powieści 😉 Przeczytałam dotychczas dwie biografie rodzinne a z powieści tylko "Wichrowe wzgórza", więc to dobra okazja, żeby może coś nadrobić. Co prawda wiem, że nic nie napiszę, bo nie mam żadnego swojego miejsca w sieci, ale będę czytać z przyjemnością teksty, które się pojawią, szczególnie w formie "obok recenzji" 🙂

    1. Post
      Author
      admin

      Bo siostry są faktycznie fascynujące, wszystkie trzy. To trochę taki przypadek, gdzie twórczość przenika się z legendą o życiu i tworzą razem dość niesamowity konglomerat :). No i oczywiście zapraszamy serdecznie :D.

    1. Post
      Author
  3. Anonimowy

    Och! Jaką fantastyczna akcja!
    Aaaale… ja się kulturowo wyżywam na facebooku, i moją złudną anonimowość trafi szlag! W dodatku wyda się, że literka M. nie ma z moim imieniem nic wspólnego…
    No nic, i tak się pewnie nie operę pokusie. Zwłaszcza że Villette czeka na liście "do przeczytania" już zdecydowanie za długo.
    M.

    1. Post
      Author
      admin

      Tak, też chcę się zabrać za "Villette", jak skończę "Shirley" :). Nie opieraj się, nie opieraj, wszak kwiecień to niebezpieczny miesiąc ;).

    1. Post
      Author

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.