Jestem hobbitem albo książkowa gra planszowa

Przyznaję się: jestem jak hobbit. Nie, nie, nie chodzi o stopy. Widzicie, strasznie lubię scenę otwierającą „Władcę Pierścieni”, tę z przyjęciem urodzinowym Bagginsów. I to, że hobbici mają w zwyczaju dawać innym prezenty, kiedy świętują. Tak więc – ponieważ tak się składa, że mam dzisiaj urodziny – przygotowałam dla Was małą niespodziankę.

Niespodzianka
jest z lekka koślawa, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie. Poza tym
na liście różnych rzeczy, które zawsze chciałam przygotować,
gra planszowa zawsze plasowała się dość wysoko. Bo jeśli lubię
coś tak bardzo, jak czytanie, to pewnie jest to granie w gry
planszowe. W każdym razie: to taka prosta planszówka, która polega
na tym… No, sami zobaczcie, bo opis też zrobiłam. Potrzebujecie
pionków, kostki i czegoś, żeby sobie ją wyświetlić (próbowałam
na tablecie, gra się bardzo w porządku), ewentualnie wydrukować,
powinna się akurat nadać (mam nadzieję!).

Mam
też nadzieję, że będziecie się dobrze bawić. I nie, nie
martwcie się, do bardziej merytorycznych wpisów wracam od
poniedziałku. A na razie będę się bradziarzyć, w końcu od
czegoś są te urodziny. 
 
 
 

Instrukcja 
(ho,
ho, jak to poważnie brzmi!)

Wróciłaś/eś
do domu zmęczony, po całym dniu pracy/szkoły/zajęć/czegoś co
cię zaprzątało i twoim jednym pragnieniem jest zasiąść w
fotelu, upić łyk herbaty i poczytać książkę. Niestety, na
twojej drodze stoi jeszcze kilka (no…) przeszkód, jakie na pewno
dobrze znasz, ale czy się ich spodziewasz?

(1)
Kot ociera się o twoje nogi i zaczyna już podgryzać łydki. Jeśli
go nie pogłaszczesz, zacznie zrzucać twoje białe kruki z regału.
Głaszczesz go i czekasz kolejkę. Jeśli naprawdę masz kota,
głaszczesz go, więc odchodzisz od gry i tracisz dwie kolejki
zamiast jednej.

(2)
Orientujesz się, że nie jesteś w domu sam/a. Jeśli to twój
partner/ka wrócił/a wcześniej do domu, musisz opowiedzieć mu/jej,
co ci się dzisiaj przytrafiło – tracisz kolejkę. Jeśli
mieszkasz z rodzicami, jecie razem kolację, czekasz dwie kolejki.
Jeśli mieszkasz sam/a, to może być duch – chwytasz książkę i
robisz z nią obchód po domu, wypatrując ektoplazmy; schodzi ci na
to dwie kolejki. Jeśli mieszkasz w akademiku lub hotelu – to
normalne, nie przejmujesz się i dostajesz dodatkowy rzut.

(3)
Wstawiasz wodę na herbatę. Niby wszystko jest w porządku, myślami
jesteś już przy książce, aż tu z bujania w obłokach wyrywa cię
niemiły zapach. Przypaliła/eś wodę? Spaliłeś czajnik! O nie!
Musisz zaczynać od początku – i to w garnku. Cofasz się o 4
pola.

(4)
Książka, którą miała/eś czytać, zniknęła z podorędzia.
Widocznie partner/ka zachachmęcili ją dla siebie. Musisz wybrać
nową. Ale wybór nie może być pochopny. Czekasz jedną kolejkę.
Dwie – jeśli zazwyczaj jesteś niezdecydowany/a.

(5)
Stajesz przed regałem pełen dobrych przeczuć. Oto są wszystkie te
książki, które kiedyś przeczytasz. O nie, to była taka pochopna
decyzja! Teraz stoisz tu i masz ochotę podczytywać, przeglądać…
Tak, tak, zajmie ci to trzy kolejki. W akcie desperacji możesz
rzucić kostką – jeśli wyrzucisz parzystą liczbę oczek, możesz
uciec z tego pola – cofasz się o jeden.

(6)
Już masz herbatkę, wybrała/eś książkę, lampa daje ładne
światło – ale zapomniała/eś podkładki, zniszczysz swój
intarsjowany stoliczek. Idziesz do kuchni. Cofasz się o trzy pola,
chyba że w tym momencie nie wstając z miejsca jesteś w stanie
sięgnąć po podkładkę.

(7)
Dzwoni telefon. Rzuć kostką: 1 – babcia chce ci opowiedzieć o
książce, którą właśnie skończyła czytać. Rozmawiasz z nią
przez dwie kolejki; 2 – bank chce ci dać kredyt na książki,
czekasz kolejkę, bo nie możesz przerwać panu, roztaczającemu
przed tobą wizję bibliotecznego raju; 3 – to telemarketer,
przepraszasz go i kończysz rozmowę, ale od następnego rzutu
odejmij 2; 4 – pan z gazowni, chce koniecznie, żebyś podał/a mu
stan licznika, cofasz się o trzy pola; 5 – kurier! Pyta, czy może
zostawić paczkę u sąsiadów, zanim zdążysz mu wytłumaczyć, że
jesteś w domu, odkłada słuchawkę, zaczynasz chodzić
zdenerwowana/y, więc cofasz się o 5 pól, wracasz o 2 i stukasz
pionkiem w stół, 6 – pomyłka, wzruszasz ramionami i dostajesz
dodatkowy rzut z radości.

(8)
Nie podlałe/aś dzisiaj kwiatów. Usychają w oczach. Brawo,
została/eś właśnie mistrzem akrobacji! Jedną ręką podlała/eś
kwiaty, drugą nakarmiła/eś kota. Prawie możesz czytać. Rzuć
kostką dwa razy w następnym ruchu i wybierz wyższą wartość. O
tyle pól poruszasz się do przodu.

(9)
Tak! Siadasz w fotelu! Dotarła/eś tam, gdzie chciała/eś się
znaleźć! Ale czy na pewno? Słyszysz podejrzany dźwięk, a potem
nagle lądujesz na podłodze. O nie, fotel dożył swoich dni? Masz
dwa wyjścia: albo dzwonisz do znajomego stolarza i prosisz o
podpowiedź, jak go złożyć (czekasz dwie kolejki, stolarz jest
gadatliwy), albo idziesz do drugiego pokoju po krzesło (cofasz się
cztery pola).

Gratulacje, ukończyłeś grę! Teraz nic, tylko naprawdę zabrać się za czytanie!

Comments

    1. Post
      Author
      admin

      Dziękuję pięknie :)! Kot układa się na regałach, więc są one dość pojemne, także życzenia już chyba działają — oby tak dalej ;).

    1. Post
      Author
  1. Claudette

    Sto lat Pyzo! Pięknych książkowych wrażeń, czytelniczych radości, pociechy z kotów i czytelników 🙂

    P.S. Również na drugim miejscu, po książkach, uwielbiam gry planszowe. Widocznie zodiakalne Ryby już tak mają 😉

    1. Post
      Author
      admin

      Dziękować :). Powiadasz, że to cecha Ryb? To w takim razie bardzo przyjemny znak zodiaku ;). A może to to, że jednak nasze urodziny wypadają na przedwiośniu, kiedy raczej długich spacerów się nie chce, a co można robić w domu, jak nie czytać i grać ;)?

    1. Post
      Author
    1. Post
      Author
      admin

      Takie skromne początki, ale dziękuję :).
      Dziękuję bardzo, będę myślała nad jakimiś, ale za czas jakiś, bo w ciągu trzech dni były takie wpisy mało "słowne", muszę nadgonić z normą ;).

    1. Post
      Author
    1. Post
      Author
    1. Post
      Author
  2. Ann RK

    Najlepszego, Pyza!

    A gra wygrywa dzisiejsze internety. Co się uśmiałam, to moje. 😀 Jak byłam mała, to lubiłam sobie rysować planszówki na kartce z bloku. W sumie nawet bardziej lubiłam je wymyślać niż w nie później grać. Ale takiego czegoś nie stworzyłam. 😀

    1. Post
      Author
      admin

      Dziękuję :)!

      O, to super ;). Chyba nigdy w dzieciństwie nie robiłam gier (ale mogę o czymś nie pamiętać), ale miałam taką "narysowaną" klawiaturę komputerową, jak się przyciskało odpowiedni klawisz na niby, dorysowywało się, co też mogło się wyświetlić na ekranie. Taki analogowy komputer, czy jakby to nazwać, własnej produkcji ;).

    1. Post
      Author
  3. 5000lib

    Dzieki za grę, i inspiracji, najlepszego. Możesz odpowiedzieć mi na nurtujące mnie pytanie? Jak robi się takie gry? Czy istnieje jakiś program graficzny, bądź inny? Dziękuję za odpowiedź.

    1. Post
      Author
      admin

      Proszę bardzo i dziękuję :). Przy takich grafikach korzystam z darmowego programu Canva (w sumie nie wiem, czy to program, czy aplikacja, w każdym razie wchodzi się przez stronę Canva.com — większość rzeczy jest darmowa, ale za niektóre ilustracje trzeba płacić, można ich jednak po prostu nie używać, a zamiast tego korzystać ze zdjęć z domeny publicznej na przykład).

    1. Post
      Author
  4. włóczykijka

    łohohoho!spieszę drukować planszę!
    gra dla książkoholików,tak bardzo życiowa 😉
    a tak na marginesie – wszystkiego najwspanialszego z okazji urodzin!wielu podróży,małych i dużych,jak to przystało na Pyzę Wędrowniczkę…oczywiście w te książkowe światy.dużo dobrych lektur,czasu na czytanie i miejsca na regałach.i byś dalej była tak kreatywną i oryginalną blogerką książkową.moją najulubieńszą.sto lat…i emerytury w Shire,gdy przyjdzie już na nią czas.Hobbici chętnie także Tobie urządzą przyjęcie! ❤

    1. Post
      Author
      admin

      Mam nadzieję, że niczego nie sknociłam z rozdzielczością i że w druku z bloga też wychodzi dobrze :).
      Dziękuję :)! A ta emerytura w Shire brzmi cudownie, mógłby też się trafić jakiś urlop, żeby sobie popykać fajkę na progu, patrząc na mallorny ;).

    1. Post
      Author
  5. Franca

    Wszystkiego najlepszego! 100 lat prowadzenia blogu!

    PS: W najbliższym czasie wydrukuję tę planszówkę i wypróbuję ją komisyjnie z udziałem rodzeństwa 🙂

    1. Post
      Author
      admin

      Dziękuję :). Oby pomysłów starczyło ;).

      O, będzie mi super miło, daj znać, w razie czego będę ulepszać mechanizm ;).

    1. Post
      Author
  6. asaszan

    Sto lat, Pyzo, sto lat w zdrowiu i z dopisującymi pomysłami blogowymi 🙂 Z opóźnieniem, ale życzenia szczere, winę za opóźnienie ponosi dziecię, które było się wczoraj rozchorowało i uniemożliwiło mi odnalezienie internetu na czas. A chociaż do magii horoskopów mi daleko, to coś musi z tymi Rybami być na rzeczy – ja się postarzałam w zeszłym tygodniu i też książki, planszówki i puzzle wypełniają mi półki i czas. Oraz koty.

    1. Post
      Author
      admin

      Muszę przyznać, że bardzo lubię takie życzenia pourodzinowe, bo one sprawiają, że same urodziny się nieco przedłużają — a to zawsze miłe ;). O, dziecięciu dużo zdrowia — a widocznie jednak coś jest w tych Rybach (i stu lat Tobie również!). Albo w przełomie lutego i marca ;).

  7. Anna Flasza-Szydlik

    Wszystkiego najlepszego!!
    A planszówka wydrukowana i zostanie przetestowana w najbliższym czasie. Pytanie techniczne: czy więcej niż jeden kot oznacza, że traci się więcej kolejek?

    1. Post
      Author
      admin

      Dziękuję :)!
      Nie, nie bądźmy okrutni: każdy kolejny kot dolicza się do puli tej jednej kolejki, załóżmy, że wszystkie dadzą się w tym czasie wygłaskać :).

    1. Post
      Author
  8. Mysza

    Bardzo spóźnione ale stuprocentowo szczerze życzenia urodzinowe, kochana! Straszną mi przyjemność zrobiłaś tą planszówką, Pyzo-hobbitko :3

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.