6 zagadek o wędrujących czarodziejach albo o magach z dalekich krain

Jakże by nie wykorzystać takiej okazji, by nie napisać wpisu tematycznego? Dlatego dzisiaj będzie o czarodziejach, którzy
przychodzą niespodzianie w miejsca, gdzie się ich nikt nie
spodziewa albo opuszczają swoją sferę komfortu, żeby pójść na
Bardzo Ważną Misję. Mogłoby być o królach i może królowie
wrzuceni w tak kategorię byliby nawet większym wyzwaniem – ale
nie o wyzwanie tu chodzi, a o to, co zwykle: czyli jak dobrze znana
historia opowiedziana nieco inaczej pokazuje pewną spójność z
innymi, dobrze znanymi historiami.

Opisy starałam się
utrzymać oczywiście w klimacie podań o Trzech Królach (a całkiem
ich sporo, jak się człowiek rozejrzy – z wariantem rozszerzonym i
o czterech, a nawet o pięciu). I co Wy na to, żeby były to
zagadki? Tym razem może bez odpowiedzi na dole, ale jak ktoś
zgadnie, będę przyklaskiwała.
[1] Niewiele wiadomo
o tym, skąd przywędrował, chociaż są legendy i podania. Jedni
mówią, że miał na imię tak, inni nazywają go inaczej, jeszcze
inni zaklinają się, że to oni mają rację i jego imię brzmiało
jeszcze inaczej. W niewielkim kraju jego przybycie było świętowane,
bo wiadomo było, że przynosił ze sobą dary – zwłaszcza
najmłodsi byli na nie łasi i zawsze cieszyli się z przyjazdu. Ale
w końcu i ten Czarodziej musiał ruszyć na wielką wyprawę, żeby
nie dać zwyciężyć Złemu Władcy czyhającemu na bezbronne
niewielkie stworzenie. Oczywiście okazało się, że wcale nie jest
takie bezbronne – ale to dopiero później. W każdym razie
Czarodziej musiał iść nieco bardziej okrężną drogą, ale i ta
nie okazała się specjalnie bezpieczna.
[2] Ten Czarodziej
przybył nawet nie tyle z dalkiej krainy, jeśli chodzi o geografię,
ile o klasę społeczną, która dla niektórych mogłaby od razu
skreślać go z listy potencjalnych Czarodziejów jako takich. Fakt,
jest dopiero początkujący, ale całkiem nieźle mu idzie (chociaż ma już na pieńku z dość dużą, jak na lokalne warunki, liczbą lokalnych Czarodziejów). Sporo
czasu zabrało mu wyruszenie na pierwszą dalszą podróż i nie
potrzebował żadnej gwiazdy – chyba, że metaforycznej, przypiętej
do klapy innego Czarodzieja, stojącego ciut wyżej w hierarchii
Czarodziejów (to znaczy on nie ma tak naprawdę żadnej gwiazdy, ale mógłby). W każdym razie w sprawie niecierpiącej zwłoki i
związanej jak najbardziej z dzieckiem nasz Czarodziej rusza w
podróż, opuszczając dobrze sobie znane miejsce i ruszając tam,
gdzie wszystko wydaje mu się egzotyczne.

 Niech zailustrują nam ten wpis magowie, że tak powiem, oryginalni. I niech
będą z ksiąg. Bo moje zamiłowanie do tego typu obrazów już znacie. A ci magowie
pochodzą o, stąd.
[3] Podobno
Czarodziejem człowiek się staje i chociaż wszyscy już myśleli,
że koniec z takimi hockami-klockami, to jednak najpierw pojawił się
jeden Czarodziej (nie bardzo ludzie byli z tego zadowoleni), a potem
drugi. Ten pierwszy nie bardzo chciał się dokądkolwiek ruszać,
ten drugi w końcu musiał i jak już wyruszył, to na dobre. Nie
spodziewają się w jego rodzinnych stronach, żeby miał szybko
wrócić, a środek transportu też obrał sobie dość nietypowy. O
ile pamiętam, w podróż nie było wplątane żadne dziecko, ale
pewna osoba musiała oczywiście odegrać Postać Zagrożoną, w
końcu Czarodzieje podróżują nie tylko z darami, ale i w innych
celach.
[4] Czarodzieje nie
ruszają się bez potrzeby, bo są bardzo godni, a bycie godnym
wpływa też na zdolności poruszania się, nie tylko na dalsze
dystanse. Ten jednak w końcu wybrał się na znaczącą uroczystość
w dalekiej krainie. Myślał, że to będzie zwyczajna podróż, mimo
różnych przepowiedni i plączącego się Przeznaczenia, ale spotkał
Bardzo Ważną Dla Siebie Postać i wszystko okazało się być
zupełnie inaczej, niż myślał. I to jak w teraźniejszości, tak w
przeszłości. Do tego dochodzi jeszcze groźba ze strony wrogich
sił, z którymi strasznie trudno sobie poradzić, zwłaszcza jak
Władca, czujący się panem krainy, ma zamiar wymordować bogom
ducha winnych mieszkańców. Ale Czarodziej nie z takimi rzeczami
sobie radził przecież.

 A ci z kolei stąd.
[5] Przybycia
Czarodzieja rodzina z dzieckiem zupełnie się nie spodziewała. Ale
nie dość na tym: byli bardzo niezadowoleni, że Czarodziej
przyszedł i zostawił im w darze, co tu dużo ukrywać, innego
Czarodzieja. Nie to, żeby rodzina narzekała na brak miejsca, ale
jednak umieściła Czarodzieja w bardzo skromnych warunkach, czując
że nie do końca przynależy on do ich świata, który do tej pory
był zasadniczo uporządkowany, choć nie bez problemów rodzinnych.
W ten sposób rodzina zaczęła żywić jeszcze większą awersję do
wizyt Czarodziejów – niestety, nie uchroniło jej to przez takimi
wydarzeniami, a syn ostatecznie dostał w darze coś, czego zupełnie
nie potrzebował i bardzo chciał się pozbyć.
[6] Czasami
wędrowanie wcale nie jest dla Czarodziejów bardzo skomplikowane,
czasami jednak sporo czasu zajmuje wykombinowanie, jak właściwie
dojść tam, gdzie chcą się oni znaleźć. Ten konkretny Czarodziej
nie zawsze był taki sprytny, czas jakiś zajęło mu znalezienie
sposobu, żeby się przemieszczać, aż w końcu trafił do nie
jednej, ale kilku zupełnie egzotycznych dla niego krain. On zresztą
dla mieszkańców tychże też był dość egzotyczny (choć już dla
nas jako czytelników raczej swojski). No i teraz tak: Czarodziej już
się ulokował i myślał, że ma takie Wędrowanie W Poszukiwaniu z
głowy, gdyby nie to, że teraz do niego ktoś przywędrował z
prośbą o pomoc.

Miłego zgadywania!
A wszystkim, którzy dzisiaj zaczynają Święta: dużo dobrego,
spokojnego wypoczynku i dobrych lektur na cały rok!

Comments

    1. Post
      Author
  1. Tarnina

    Ale zaraz, czy to nie przypadkiem Hagrid przyniósł Harry'ego Pottera do domu ciotki Petuni?
    Nr. 3 to chyba będą czarodzieje ze Świata Dysku? (Nie jestem specjalistką, więc bliżej nie trafię).

    1. Post
      Author
      admin

      Hagrid z nim przyleciał, ale jeśli się nie mylę, to jednak Dumbledore złożył Harry'ego na progu Dursleyów?

      Czarodzieje dyskowi są obecni, ale nie pod trójką akurat ;).

    2. Tarnina

      Nie pamiętam już dokładnie, jak to było, ale na pewno Hagrid odegrał znaczącą rolę, i nie zapominajmy, że on też był czarodziejem, a nie tylko gajowym.
      A tak, jasne, miałam na myśli nr. 4 🙂
      Trójka nie mam pojęcia – bardzo trudne te zagadki 🙂

    3. Post
      Author
    4. Tarnina

      No dobrze, przyznaję: Gandalf był banalny 😉 Wiadomo też było, że musi się tu znaleźć Harry Potter i czarodzieje Pratcheta, więc trzeba było tylko dopasować zagadki. Ale pozostałe trzy to dla mnie czarna magia 🙂 Zaryzykuję twierdzenie, że nie czytałam tych książek, ale jak się okaże że to jakieś wielkie klasyki, to będzie wstyd 😉

    5. Post
      Author
      admin

      Wiadomo, ale Gandalf i Harry po prostu musieli się tutaj znaleźć ;). Czarodzieje ze Świata Dysku rzadko, wbrew pozorom, podróżują samotnie — a jak już, to raczej uciekają, niż wędrują ;). Zaryzykowałabym twierdzenie, że ci dwaj spod trójki są ci znajomi, ale nie wiem, czy z książki ;).

    1. Post
      Author
    1. Post
      Author
      admin

      Ojej, Grendello, to stu pięknych lat Ci życzę, a jak już zawędruje w Twoje okolice jakiś czarodziej, to niech przyniesie same dobre rzeczy, żadnych tam niebezpiecznych wypraw nie wiadomo po co i takich tam :).

    1. Post
      Author
      admin

      3 — bingo, 6 — bingo :), 2 — inne klimaty niż Willow. W sumie nawet pasuje, ale nie jego miałam na myśli (swoją drogą, czy są też książki? Pewnie jest jakaś późniejsza adaptacja książkowa?).

    2. inaya

      A myślałam, że szóstka to czarnoksiężnik z krainy Oz, od połowy opisu pasuje idealnie 😉 Na marginesie – podczytuję Cię od dłuższego czasu i chciałam powiedzieć, że cudownie tego bloga prowadzisz. Bardzo tu u Ciebie przyjemnie ^^

    3. Post
      Author
      admin

      Ha, właściwie nigdy nie myślałam, że jest tu jakaś paralela, ale chyba właściwie jest (w sensie między książką Jones a książką Bauma — muszę sobie o tym pomyśleć!). I tak, teraz jak przeczytałam, to faktycznie całkiem nieżle pasuje ;).

      Dziękuję, bardzo mi miło :)!

  2. Claudette

    Świetne te zagadki. Udało mi się zgadnąć Dumbledore'a i Gandalfa, a w pkt. 4 przeczytałam początkowo: "Czarodzieje nie ruszają się bez potrzeby, bo są bardzo GŁODNI". Od razu mi się ze Światem Dysku skojarzyło.. dopóki nie postanowiłam przeczytać jeszcze raz. Haha 😀

    1. Post
      Author
  3. Miłka Kołakowska

    Zagadkowy ten Twój wpis, ale przy tym jakże ciekawy 🙂
    Odgadłam i potwierdziłam to sobie w komentarzach tylko Dumbledore'a, ale obawiam się, że innych po prostu nie znam.
    Pozdrawiam 🙂

    1. Post
      Author
    1. Post
      Author

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.