Mnie, mnie spytajcie, czytałam! Albo o teleturniejach

Nie wiem, czy pamiętacie, ale wyrażałam kiedyś żal z powodu tego, że telewizja zdjęła „Wielką Grę”. Kurczę, jak ja lubiłam ten teleturniej! Tymczasem nic godnego uwagi w jej miejsce nie powstało. A jakże przyjemnie oglądało się ludzi, którzy wiedzieli wszystko o Napoleonie. No, ale cóż — w każdym razie dzisiaj wyszłam od takiego założenia: a co, gdyby zorganizować teleturniej tylko o książkach? Jak by wyglądał? Wpis, dopowiadam, z przymrużeniem oka.

Jedna z dziesięciu
Uczestnik ma za zadanie zidentyfikować jedną wybraną książkę zadając dodatkowe pytania i odrzucając kolejne możliwości. Ma niewielki margines błędu — pomyli się trzy razy i już, odpada — dlatego musi formułować pytania bardzo ostrożnie. O którą książkę chodzi? Czy lepiej pytać o autora, czy o gatunek? Strategie są różne. Gwarancją sukcesu komercyjnego jest oczywiście prowadzący.
Bestsellerzy
Turniej wiedzy o książkach, które sprzedały się w wysokim nakładzie. Pytania wiodą uczestnika na szczyt, a tam już czekają nagrody — połowa całego nakładu, czasami nawet zagranicznego, stąd niczym dziwnym jest wygrać „Kod Leonarda da Vinci” po koreańsku. Raz w trakcie swojej gry można zadzwonić do zaprzyjaźnionego literaturoznawcy albo zrobić szybką sondę wśród portalowiczów jednej z witryn o książkach.
 Jakież ilustracje pasują lepiej, niż fragmenty manuskryptów z kołem fortuny? Źródło.
Jaka to okładka?
Mówi się, że najbardziej obczytani są w stanie odgadnąć już po jednym pikselu. W rzeczywistości okładka odsłaniana jest stopniowo, do siedmiu kawałków. Podpowiedź stanowi hasło: trzeba orientować się jednak zarówno w starych, jak i nowych wydaniach, ilustratorach, typografii — więc łatwo nie jest.
Liberiada
Turniej branżowy — startują w nim głównie grupy bibliotekarzy. Pytania, na które odpowiedzieli aktywni użytkownicy portali o książkach, tak zwani ankietowani, dotyczą nie tylko wyników sprzedaży, ale też list wszechczasów, zmieniających się list lektur i wyników badań czytelnictwa.
Kochamy polskie powieści
Teleturniej przeznaczony do oglądania, nie zgłaszania się. Uczestniczą w nim bowiem literackie gwiazdy: pisarze, krytycy, wydawcy, odpytywani na okoliczność znajomości prozy pisanej po polsku. Stoją w grupach po pięć osób, wybierają kapitana i starają się nie zauważać, że przy okazji robi się im mnóstwo zdjęć na planie udającym obejście Boryny z „Chłopów”.
W ramach bonusu — reality show: Big Booker
Program, w którym widzowie mogą śledzić ludzi zamkniętych w jednym domu. Ludzie czytają, a my mamy możliwość podglądania ich 24 h na dobę. Co takiego czyta ta uczestniczka? W jaki sposób uczestnik poradzi sobie z pójściem pod prysznic i odłożeniem książki tak, żeby się nie zamoczyła? Co w pokoju zwierzeń o swojej najnowszej lekturze opowie inny z nich? W domu czytających wybuchają ciągłe niesnaski, głównie na tle tego, czy inni uczestnicy czytają odpowiednią literaturę (albo nieodpowiednią). Do historii programów rozrywkowych przeszedł już konflikt o wyższość Słowackiego nad Mickiewiczem.

Comments

    1. Post
      Author
  1. Miłka Kołakowska

    Twoja wyobraźnia chyba nie zna granic, świetne propozycje. Mam jednak pomysł na modyfikację programu Big Booker. Uważam, że uczestnicy nie powinni móc się rozstać z książki, powinni ją trzymać non stop. Komu się zdarzy złamać tę regułę, zostaje usunięty z domu Wielkiego Bookera poza kolejnością 🙂

    1. Post
      Author
    2. Post
      Author
      admin

      Albo zorganizować osobny reality show, wiesz, taki nawiązujący do nieśmiertelnego pytania "a jaką książkę zabrał(a)byś na bezludną wyspę?". Tylko że faktycznie z bezludną wyspą — i czy uczestnicy wybrali odpowiednie książki? Jak dadzą sobie radę? Myślę, że miałoby to oglądalność ;).

  2. Stworek vel Oka

    Fantastyczna przeróbka! 😀 Ciekawa jestem ilu zapalonych miłośników książek przeszłoby do kolejnych etapów tego typu zabaw. 🙂 Jeszcze taki Booker Chef – czyli pojedynek książek kucharskich (w sumie nie tylko ;)) i X-Booker, czyli wybory najlepszego samopublikującego pisarza (jak mu nie wyjdzie pisanie, mógłby coś zaśpiewać :P). 😉
    Zdecydowanie Twój pomysłowy tekst mnie rozbawił i nadał dzisiejszej zaokiennej szarówce radośniejszy wymiar. 🙂 Dzięki Pyzo! 🙂

    1. Post
      Author
      admin

      Booker Chef mi się podoba — to napięcie, kiedy uczestnicy odsłaniają Mystery Boxes, a tam w środku… wegetariańska książka kucharska / książka kucharska pisana cyrylicą / książka z przepisami z podrobów! Ależ by się działo ;).

      Nie ma sprawy, zawsze do usług! 🙂

    1. Post
      Author
    1. Post
      Author
      admin

      Nie wiem, czy by rozpowszechniły, ale możliwe, że czytanie kojarzyłoby się bardziej z rozrywką niż z nudną i żmudną czynnością. Bo myślę, że dużo osób nie czyta zbyt często właśnie z tego względu (a przynajmniej jest to jeden z powodów).

  3. Tina Black

    Szczerze powiedziawszy chętnie bym przeczytała kod Leonarda po koreańsku – już podstawy języka ogarnęłam, więc doświadczenie mogło by się okazać nawet dosyć przyjemne 😀

    1. Post
      Author
      admin

      To teraz trzeba by się tylko faktycznie wyposażyć w książkę ;). Myślę, że akurat "Kod…" byłby niezły na początek, bo napisany jest prostym językiem — ale nie wiem, jak z przekładem na koreański ;).

  4. Bazyl

    "Twoja powieść brzmi znajomo", "Jak oni pisują?", "Rolnik szuka tomiku wierszy". Możliwości jest całe mnóstwo 😛
    PS. Liberiada osom 🙂

    1. Post
      Author
      admin

      O, jakie cudowne :). "Jak oni pisują?" mogłoby mieć jeszcze mniej branżową odmianę "Jak oni czytują?" ewentualnie "Jak oni cytują!". W zależności od upodobań można by tutaj organizować zagadki z cytatów albo konkurs pięknego czytania ;). Och, a "Rolnik szuka tomiku wierszy"…! Te listy do rolników ze wskazówkami "wydaje mi się, że wyglądasz na osobę, której do gustu przypadłby Różewicz". Działoby się :).

    2. Bazyl

      Różewicz. To już prędzej "Pieśń świętojańska …" mistrza Jana 😛 A teleturniejów do przerabiania trochę jeszcze jest. No i talent szoły. "The Writer of Poland", "Must be the writing", itd. etc. 😀

    3. Post
      Author
      admin

      Ależ nie, wiesz, potencjalna pisząca list musi się wyróżnić ;). O, albo "Must be the novel" — tudzież opowiadanie, epos, limeryk. No i iluż pisarzy dałoby się poobsadzać w jury ;).

  5. joly_fh

    No ale przecież wymyślono już taki teleturniej, wprawdzie dotyczący pisania, a nie czytania: na wizji trzeba napisać książkę…

    1. Post
      Author

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.