Nie wiem jak u Was, ale u nas rozpoczęło się już Wielkie Przedświąteczne Pieczenie Pierników. No dobrze, przyznam się: zwykle bywam stroną konsumującą, a cały splendor piekarski powinien przypaść mojemu Domownikowi. Od czasu do czasu jednak nabieram rozpędu i kilka pierniczków wytnę. Korzystamy z gotowych foremek, ale co roku korci nas, żeby w końcu wyprodukować jakieś własne. Pomyślałam, że może w ramach przygotowania zastanowię się, jakie „literackie” kształty można by im nadać?
Otwarta książka:
wiem, wiem, to pierwsze, co się
nasuwa. Otwarta oczywiście dlatego, żeby miała kształt inny niż
prostokąt, który co prawda byłby łatwy do uzyskania, ale ileż
drobiazgowej pracy z lukrem wymagałoby potem nadanie takiemu
pierniczkowi faktycznej książkowej tożsamości!
wiem, wiem, to pierwsze, co się
nasuwa. Otwarta oczywiście dlatego, żeby miała kształt inny niż
prostokąt, który co prawda byłby łatwy do uzyskania, ale ileż
drobiazgowej pracy z lukrem wymagałoby potem nadanie takiemu
pierniczkowi faktycznej książkowej tożsamości!
Dziadek do
Orzechów: przyznam Wam, że w
zeszłym roku zaczęłam czytać „Dziadka…” tuż po Świętach
i przerwałam, bo stwierdziłam, że jednak w czasie Świąt lepiej
mi się to czytało (i planuję dokończyć w tym roku). Pogryzając
pierniczki w takim kształcie byłoby na pewno milej czytać.
Orzechów: przyznam Wam, że w
zeszłym roku zaczęłam czytać „Dziadka…” tuż po Świętach
i przerwałam, bo stwierdziłam, że jednak w czasie Świąt lepiej
mi się to czytało (i planuję dokończyć w tym roku). Pogryzając
pierniczki w takim kształcie byłoby na pewno milej czytać.
Sweter: i
to nie byle jaki sweter, ale Ten Sweter, który Harry zawsze dostawał
w prezencie świątecznym od pani Weasley. Oczywiście można tutaj
dać upust swojemu zacięciu artystycznemu, próbując wymieszać
kolory lukrów tak, żeby uzyskać odpowiednią barwę – a jeśli
chcemy mieć pierniczki w kształcie i kolorze Tych Swetrów, które
zwykle dostawał Ron, czeka nas masa pracy.
to nie byle jaki sweter, ale Ten Sweter, który Harry zawsze dostawał
w prezencie świątecznym od pani Weasley. Oczywiście można tutaj
dać upust swojemu zacięciu artystycznemu, próbując wymieszać
kolory lukrów tak, żeby uzyskać odpowiednią barwę – a jeśli
chcemy mieć pierniczki w kształcie i kolorze Tych Swetrów, które
zwykle dostawał Ron, czeka nas masa pracy.
Przyprawy podstawą, ale co z foremkami? Zdj. FotoosVanRobin.
Imbryk do
Herbaty: Święta kojarzą się
z odpoczynkiem, a odpoczywać najlepiej w wygodnym fotelu w zacisznym
pokoju przy filiżance herbaty. A jeśli tak, to cóż lepiej
przywoła ten klimat niż Imbryk do Herbaty Mamusi Muminka? Ważna to
rzecz, skoro warto po nią nurkować do kuchni w okresie powodziowym,
no i wiemy, że herbata Mamusi Muminka wielu jest w stanie przekonać
do chwili odpoczynku (można wypiekać razem z Wanną Pełną
Naleśników, bo jak wiadomo takie combo
działa
nawet na zapracowanych
czarodziejów).
Herbaty: Święta kojarzą się
z odpoczynkiem, a odpoczywać najlepiej w wygodnym fotelu w zacisznym
pokoju przy filiżance herbaty. A jeśli tak, to cóż lepiej
przywoła ten klimat niż Imbryk do Herbaty Mamusi Muminka? Ważna to
rzecz, skoro warto po nią nurkować do kuchni w okresie powodziowym,
no i wiemy, że herbata Mamusi Muminka wielu jest w stanie przekonać
do chwili odpoczynku (można wypiekać razem z Wanną Pełną
Naleśników, bo jak wiadomo takie combo
działa
nawet na zapracowanych
czarodziejów).
Duch z Łańcuchem:
można oczywiście sobie
stopniowo utrudniać, bo duch rzecz jasna z „Opowieści wigilijnej”
Dickensa, mamy więc kilka wariantów do wyboru. Pomyślałam o duchu
wspólnika Scrooge’a, ale przecież duchy Świąt też dają pole do
manewru. Taki pierniczek, jeśli okaże się ostatnim naszym
świątecznym, leżącym na dnie koszyczka, naprawdę może napędzić
nam strachu, że jak to, już się skończyło? A tak było
przyjemnie!
można oczywiście sobie
stopniowo utrudniać, bo duch rzecz jasna z „Opowieści wigilijnej”
Dickensa, mamy więc kilka wariantów do wyboru. Pomyślałam o duchu
wspólnika Scrooge’a, ale przecież duchy Świąt też dają pole do
manewru. Taki pierniczek, jeśli okaże się ostatnim naszym
świątecznym, leżącym na dnie koszyczka, naprawdę może napędzić
nam strachu, że jak to, już się skończyło? A tak było
przyjemnie!
Pogrzebacz: jak
Święta to – przynajmniej w teorii – śnieg, a jak śnieg, to
lepienie bałwana, a jak bałwan, to zgodnie z baśniowym kanonem
powinien mieć w środku pogrzebacz. Nic dziwnego, że dałby się
upiec. Jeśli przypadkiem posiadacie już formę w kształcie
bałwanka, to brakuje Wam jeszcze formy-pogrzebacza, i będziecie
mogli z dumą mówić, że o, proszę, pieczecie andersenowskie
pierniki.
Święta to – przynajmniej w teorii – śnieg, a jak śnieg, to
lepienie bałwana, a jak bałwan, to zgodnie z baśniowym kanonem
powinien mieć w środku pogrzebacz. Nic dziwnego, że dałby się
upiec. Jeśli przypadkiem posiadacie już formę w kształcie
bałwanka, to brakuje Wam jeszcze formy-pogrzebacza, i będziecie
mogli z dumą mówić, że o, proszę, pieczecie andersenowskie
pierniki.
A Wy macie jakieś „literackie” foremki? Albo o dawna marzy się Wam jakaś?
Comments
Ja też dzisiaj robiłam pierniczki! Jeszcze ich nie udekorowałam, więc z chęcią zastosuję się do twoich propozycji 😉 Pozdrawiam!
http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Pogrzebaczem rozłożyłaś mnie na łopatki 🙂
No to ja dorzucam do foremek zakładkę do książki, kształt może być tradycyjny- prostokątny albo taki z zaokrąglonymi kątami. Cały pic polega na pięknym udekorowaniu.
Author
Tak, można poszaleć z lukrem. Tylko żeby się nie pomylić i naprawdę nie założyć nią książki! Po tym, jak kiedyś znalazłam czekoladę w jednej z książek wypożyczonych z biblioteki, która miała zdaje się właśnie taką funkcję pełnić, byłabym ostrożna ;).
Jak zobaczyłam pogrzebacz, to przeczytałam jeszcze dwukrotnie, myślałam, że może źle widzę 🙂 Cóż za pomysł! Piernikowe książeczki zamówiłam u znajomej, zobaczymy, czy pamięta o mnie 🙂
A inne literackie przedmioty, które mogłyby zostać wsadzone do foremki jako piernik to pióro lub rogi renifera (renifer pojawia się w wielu świątecznych książkach dla dzieci). Pozdrawiam 🙂
Author
Pióro — jak najbardziej, mogłoby być do pary z kałamarzem i, ewentualnie, Koszałkiem Opałkiem ;). Można by tak wypiekać całe historie ;).
Pierniczki w barwach domów Hogwartu – wpisuję pomysł do dzienniczka 😀
Author
No i można tu poeksperymentować z kształtami: domy, herby, szaliki… Sama chyba muszę takie sporządzić przy następnym pieczeniu, idea bardzo mi się podoba :)!
Jak zwykle Twoja kreatywność wychodzi poza moje wyobrażenia 😉 Post trafiony, ponieważ dzisiaj pierniczki robiłam, ale nie wszystkie ozdobiłam, więc na pewno zastosuję się do Twoich rad. Pozdrawiam♥
http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
http://www.popsugar.com/tech/Harry-Potter-Gingerbread-House-Ideas-39339124?stream_view=1#opening-slide
komentarza nie trzeba 😀
Author
Piękne! Chociaż do wykonania niektórych nie aspirowałabym ;).
Jak już bawimy się nożem i lukrem, to proponuję odtwarzanie naszych ulubionych książkowych okładek, oczywiście tych dość minimalistycznych 🙂
Author
Och, musiałabym jakieś bardzo duże pierniczki zrobić, żeby móc się na nich w ten sposób zrealizować ;). Ale pomysł, jeśli ktoś ma cierpliwość, przezacny :).
Ja nie mam cierpliwości ani talentu, ale lubię się babrać w takich rzeczach, zwłaszcza w święta 😉