Na blogu Czytanki Anki znajdziecie wpis o „Literaturze na świecie”. Niezależnie od tego, czy znacie „LnŚ” od kołyski, czy też raczej nie mieliście z nią kontaktu, warto przeczytać. A pod spodem ciekawa, meandrująca dyskusja, co jest zawsze istotnym plusem.
Gryzipiór jak zwykle z wielu stron rozważa temat „czy istnieje kobieca fantasy”. W momencie, w którym nie bardzo wiadomo, co ma znaczyć ów przymiotnik i czy przypadkiem nie mamy tu do czynienia z różnicowaniem gatunku na podstawie kryteriów nie do końca rzeczowych, wpis bardzo cenny.
Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda sprawa z księgarnianymi wystawami? Na Magnoliach może poczytać o tym, jakim sposobem sklepy z książkami przyciągają wzrok i w jaki sposób w ogóle może wyglądać dzisiaj eksponowanie książek.
Od czasu do czasu pojawia się tu jakiś blog kulinarny, na którym zostaje podjęty temat książkowy. White Plate pięknie pisze o równie pięknych książkach dla dzieci wydanych w tym roku. A, jak wiadomo, pięknych książek nigdy nie za dużo.
Ćma książkowa pochyla się nad zagadnieniem comfort books i poleca, co też można czytać, kiedy potrzebujemy pocieszenia, pogłaskania po głowie i chwili, żeby się zagłębić w światy, gdzie doda nam się trochę otuchy. Zasadniczo zgadzam się z kierunkami poszukiwań. A na późną jesień temat jak znalazł.
Kruk przedstawił nam drugą część swojej drogi, na której poszukuje utraconej klasyki polskiego sf. Droga to wcale nie wyboista, a lekturowo przyjemna – nie tylko dlatego, że znalazł się na niej Lem – więc jeśli jeszcze nią nie poszliście, to koniecznie sprawdźcie drogowskazy.
Na blogu Dzień później Joly_fh zatrzymuje się i patrzy wstecz, jakie książki najbardziej zapadły jej w pamięć w latach poprzednich. W momencie kiedy bardzo dużo się u nas publikuje, czasami łatwo zapomnieć, co takiego czytaliśmy z nowości ostatnich lat – wpis do zainspirowania się i, oczywiście, do poszerzenia listy „muszę przeczytać!”.
Na Rozkminach Hadyny tym razem polecam wpis gościnny, ale za to jaki: pokazujący, za jakie książki możecie się zabrać, jeśli jeszcze nie mieliście okazji, a zawsze chcieliście się dowiedzieć, co to jest ten steampunk i z czym to się je, a jeśli już ma się to jeść – to z jakimi lekturami. Nie tylko dla fanów gogli i kół zębatych.
Słyszeliście o coffee table books? Jeśli nie, to Catus Geekus przybliża ten temat. A jeśli tak, i sądzicie, że to rozrywka dla snobów, to Catus Geekus pokazuje, że niekoniecznie. No i kto nie chciałby wypić kawy, przeglądając albumy dotyczące komiksów? Ja tam bym z chęcią się pisała na coś takiego.
______________________
Comments
Bardzo fajny i pożyteczny wpis, liczę na kolejne 🙂
Author
Zawsze w przedostatni dzień miesiąca :).
Dobrze, że zaznaczyłaś, że droga niewyboista 😉 Czasami mam inne wrażenie, od strony piszącego oczywiście 😀
Dzięki za miłe słowa 🙂
Author
Podejrzewam, że od strony piszącego musi to wyglądać inaczej. Od strony czytającego jedyną niewygodą może być to, że kończy się miejsce na kolejnej liście "do przeczytania" (dobrze, że Lema udało mi się między częścią 1 a 2 nadrobić ;)).