Kończy się wrzesień! Kurczę, już jesień przyszła, a przecież było kiedyś lato. Jako że jutro koniec miesiąca, to poradujmy się dzisiaj karnawałem blogowym. Jak zwykle zapraszam serdecznie do zwiedzania innych blogów.
Wiecie, że chyba
jeszcze nie polecałam tutaj Ekrudy? Jej blog jest cennym źródłem
trafnych komentarzy do literatury, a do tego cieszy oko. Dzisiaj polecam Wam jej notkę o „Ronji, córce zbójnika” AstridLindgren. Celna i charakterystycznie napisana, a jakże.
jeszcze nie polecałam tutaj Ekrudy? Jej blog jest cennym źródłem
trafnych komentarzy do literatury, a do tego cieszy oko. Dzisiaj polecam Wam jej notkę o „Ronji, córce zbójnika” AstridLindgren. Celna i charakterystycznie napisana, a jakże.
Catus Geekuso zaletach czytania grubych książek – czasami przecież boimy się
z takimi mierzyć, obawiamy się, że strasznie długo będziemy je
czytać albo utkniemy, no i jak z taką cegiełką wejść do wanny.
A niepotrzebnie.
z takimi mierzyć, obawiamy się, że strasznie długo będziemy je
czytać albo utkniemy, no i jak z taką cegiełką wejść do wanny.
A niepotrzebnie.
A jeśli chodzi o zdjęcia, to dzisiaj towarzyszą nam te z jesiennych azjatyckich festiwali. Źródło.
Wiecie, że wrzesień
był miesiącem kryminałów? Nie zdążyłam się w tę
międzyblogową akcję włączyć, za to chwyciłam w sobotę jeszcze
kryminał i napiszę o nim w październiku. Ale jeśli należycie do
osób, które za kryminałami nie przepadają, a równocześnie
chciałyby kryminały czytać – wszak człowiek, w tym czytelnik,
to istota skomplikowana – Padma wymienia dziesięć lektur jak dla Was.
był miesiącem kryminałów? Nie zdążyłam się w tę
międzyblogową akcję włączyć, za to chwyciłam w sobotę jeszcze
kryminał i napiszę o nim w październiku. Ale jeśli należycie do
osób, które za kryminałami nie przepadają, a równocześnie
chciałyby kryminały czytać – wszak człowiek, w tym czytelnik,
to istota skomplikowana – Padma wymienia dziesięć lektur jak dla Was.
Burzliwy temat „e-book czy papier” znajduje coraz więcej koncyliacyjnych rozwiązań. I dobrze, bo po co się w ogóle kłócić, kiedy można
postawić sprawę „i e-book, i papier”? Tym razem możecie o tym
poczytać na blogu Toastdropper.
postawić sprawę „i e-book, i papier”? Tym razem możecie o tym
poczytać na blogu Toastdropper.
Zwierza
popkulturalnego polecam dzisiaj w dwupaku. Najpierw wpis o oglądaniu filmowych arcydzieł, ale tylko pozornie nie związany z tematem
książkowym, bo mam wrażenie, że sporo z uwag Zwierza pasuje i do
książkowych arcydzieł.
Drugi to świetny i wyważony wpis o tym, że potępianie w czambuł publikacji typu „Zniszcz ten dziennik” może nas zwieść na manowce – a takie wpisy szczególnie lubię.
popkulturalnego polecam dzisiaj w dwupaku. Najpierw wpis o oglądaniu filmowych arcydzieł, ale tylko pozornie nie związany z tematem
książkowym, bo mam wrażenie, że sporo z uwag Zwierza pasuje i do
książkowych arcydzieł.
Drugi to świetny i wyważony wpis o tym, że potępianie w czambuł publikacji typu „Zniszcz ten dziennik” może nas zwieść na manowce – a takie wpisy szczególnie lubię.
Skończyło się u
mnie lato z Lemem, ale Lem się tu będzie pojawiał, co nie raz już
zapowiadałam. Zaczynam od polecenia notki Alttiego o „Fiasku”,
które i jemu się bardzo podobało, więc nie mam się z czym kłócić
(uwierzcie, przeczytajcie! – i notkę, i powieść).
mnie lato z Lemem, ale Lem się tu będzie pojawiał, co nie raz już
zapowiadałam. Zaczynam od polecenia notki Alttiego o „Fiasku”,
które i jemu się bardzo podobało, więc nie mam się z czym kłócić
(uwierzcie, przeczytajcie! – i notkę, i powieść).
Na blogu Leżę i
czytam autorka sama nie leży, ale za to kładzie na kozetce nasze literackie przyzwyczajenia i oczekiwania. Wiecie, co najlepiej
pamięta się z książki? Albo czym jest efekt Zeigarnik? I nawet,
jak się okaże, że nic a nic z siebie w tym, co na ten temat mówi
psychologia, nie odnajdujecie, to warto przeczytać, co odnaleźć
można.
czytam autorka sama nie leży, ale za to kładzie na kozetce nasze literackie przyzwyczajenia i oczekiwania. Wiecie, co najlepiej
pamięta się z książki? Albo czym jest efekt Zeigarnik? I nawet,
jak się okaże, że nic a nic z siebie w tym, co na ten temat mówi
psychologia, nie odnajdujecie, to warto przeczytać, co odnaleźć
można.
Jak mówiłam,
jesień. Olga z Wielkiego Buka już przygotowana i podzieliła na
kategorie książki dobre do czytania jesienią. A że jej zdanie w
większości podziela (oprócz horrorów, bo Olga horrory kocha, a ja
– sami wiecie: o czym ja napiszę notkę halloweenową?!), to podrzucam Wam jej notkę, gdybyście
potrzebowali jesiennych lektur.
jesień. Olga z Wielkiego Buka już przygotowana i podzieliła na
kategorie książki dobre do czytania jesienią. A że jej zdanie w
większości podziela (oprócz horrorów, bo Olga horrory kocha, a ja
– sami wiecie: o czym ja napiszę notkę halloweenową?!), to podrzucam Wam jej notkę, gdybyście
potrzebowali jesiennych lektur.
Na Niebieskim Stoliczku znajdziecie kilka sposobów, jak radzić sobie z nudnymi książkami. Sposoby są raczej żartobliwe, ale może mogą pomóc, jeśli faktycznie upieramy się, że koniecznie musimy tę książkę skończyć.
Zaczynają się
niedługo bardzo fajne akcje czytelnicze, więc zamiast do oglądać,
co zwykle czynię na koniec, polecam Wam notki do włączenia się. W
pierwszym tygodniu października Procella proponuje czytanie namiętnie jednego autora i dzielenie się wrażeniami (ja chyba tym razem spasuję po całym lecie z jednym autorem, ale będę czekała na kolejną edycję!).
Z kolei Tarnina zaprasza na festiwal „Emmy” Jane Austen w trzecim
tygodniu grudnia (ja już zadeklarowałam swój udział, bo jak
wiecie czytam teraz Austen i rzeczy dookoła Austen). Będzie się
działo!
niedługo bardzo fajne akcje czytelnicze, więc zamiast do oglądać,
co zwykle czynię na koniec, polecam Wam notki do włączenia się. W
pierwszym tygodniu października Procella proponuje czytanie namiętnie jednego autora i dzielenie się wrażeniami (ja chyba tym razem spasuję po całym lecie z jednym autorem, ale będę czekała na kolejną edycję!).
Z kolei Tarnina zaprasza na festiwal „Emmy” Jane Austen w trzecim
tygodniu grudnia (ja już zadeklarowałam swój udział, bo jak
wiecie czytam teraz Austen i rzeczy dookoła Austen). Będzie się
działo!
Comments
Dzięki za zalinkowanie mojej zabawy!
Widzę linki do paru notek, które mnie minęły, będę nadrabiać.
Author
Będę śledziła z przyjemnością — a następnym razem postaram się wziąć czynny udział (nawet już wymyśliłam sobie autora — także liczę, że będzie następna edycja, także trzymam kciuki! :)).
Link do wpisu Zwierza Kulturalnego o potępianiu książek źle linkuje.
Author
Teraz już powinno być w porządku — do linku zakradła się kropka ;). Dzięki za zwrócenie uwagi!
O jaka miła niespodzianka! Dziękuję 🙂 Niektóre blogi już znam i czytałam teksty, które polecasz, ale ten z Leżę i czytam jakimś cudem przegapiłam. Zaraz nadrobię, a potem zobaczę, co ciekawego pisze Catus Geekus 🙂
Author
Się wie :).
Jaka miła niespodzianka! 🙂 Bardzo dziękuję, mam nadzieję, że cykl "Książka na kozetce" będzie się rozwijał. A tymczasem wracam do tego, co lubię najbardziej, czyli do leżenia i czytania 😉
Author
Autodiagnozy czytelniczo-psychologiczne czekają ;). Ciekawa jestem, co jeszcze w tym temacie się mówi w psychologii (bo ostatnio po tej publikacji a propos niewymierności badań w psychologii chyba się i wokół tego zrobiło zamieszanie?).
Dziękuję za podlinkowanie mojego skromnego Niebieskiego Stoliczka 🙂
Bardzo fajne linki, już pędzę czytać.
Jestem wielką fankę "Emmy" Jane Austen, więc już się ciesze na dobrą zabawę;)
Author
Super :). Sama jeszcze nie wiem, czy jestem fanką, ale na tydzień z Jane Austen międzyblogowo też się bardzo cieszę :)!
Dziękuję za podlinkowanie 🙂 A także za linki do ciekawych tekstów, zwłaszcza tego o grubych książkach, bo Catus Geekus dotąd nie znałam! 🙂 A także za info o festiwalu "Emmy", ja już od dwóch lat w grudniu obchodzę Miesiąc z Jane i smęcę o jej książkach głównie do monitora 😉 Super, że będzie w tym roku towarzystwo 🙂
Author
Zawsze :).
Cudownie, mam nadzieję, że znajdzie się nas więcej i będziemy mogli faktycznie rozmawiać o Jane Austen. Taki Austenowski grudzień to dobra rzecz bardzo :)!