papilarnych, dentyści popełniają samobójstwa, bo są roboty, które zajmują
ich miejsce, z podobnych przyczyn nie ma już ludzi-lekarzy i tak dalej. Sfera seksualna została zdominowana przez roboty i samozaspokajanie się elektryczną stymulacją mózgu (Tichy napotykał już takie rozwiązania w „Dziennikach gwiazdowych” — zresztą Lem dużo miejsca w swoich późniejszych powieściach poświęca kwestiom seksualności w przyszłości). Tu zresztą pojawia się znowu szereg tych motywów, które mnie drażnią, bo właściwie po co są — trudno powiedzieć. Na przykład uwaga o tym, że jeśli seks-robotki są za inteligentne, wpędzają mężczyzn w kompleksy albo problemy Tichego z panowaniem nad swoimi rękoma (w wyniku kallotomii jedna z nich zachowuje się niezależnie od niego), przez co podszczypuje kobiety na ulicy, ale:
policzkowały mnie aktywistki womans liberation, zresztą bardzo rzadko, bo przystojnych jest wśród nich tyle co nic.
[cytuję z wydania Wydawnictwa Literackiego z 1987 roku, s. 13]
Dawniej […] strach miał źródło w Nadprzyrodzonym: w czarach, urokach, jędzach z Łysej Góry, w heretykach, ateistach, czarnych magiach, demonach, duszach pokutujących, w rozwiązłym życiu, w abstrakcyjnej sztuce, w wieprzowinie, natomiast w epoce przemysłowej przeprowadził się do jej produktów. Nowy strach oskarżał o zgubne działanie pomidory (wywołują raka), aspirynę (wypala dziury w żołądku), kawę (rodzą się po niej garbate dzieci), masło (wiadomo — skleroza), herbatę, cukier, auta, telewizję, dyskoteki, pornografię, ascezę, środki antykoncepcyjne, naukę, papierosy, elektrownie atomowe oraz wyższe wykształcenie.
[s. 130]
Comments
Ech, zawsze mnie boli (a pewnie już nie powinno), gdy feministki ukazuje się jako babsztyle, które z martwych płodów robią drinki. Ja chyba poczekam na ten post od czego zacząć przygodę z Lemem, bo myślę, że przy powyższej powieści, bym się wymęczyła, podobnie jak przy "Wizji lokalnej".
Author
Nie, zdecydowanie to mogę powiedzieć: odradzam czytanie "Pokoju…" jako czegoś, co ma do Lema zachęcić. Może w niektórych warunkach, ale nie podpisałabym się pod taką rekomendacją. Co do feministek u Lema: nie wiem do teraz, czym mu podpadły, ale jak się pojawia ruch women's liberation (tutaj zapisywany w dziwny sposób jako "womans liberation") to zawsze w negatywnym kontekście. A to jako terrorystki ("Katar"), albo brzydkie babsztyle ("Pokój…"). Drażni mnie to bardzo, bo to takie wstawki bez znaczenia dla fabuły, a zestarzały się paskudnie.
Pokój na Ziemi", przyznam, nie zapadł mi szczególnke w pamięć. Podwójna osobowość, wizje księżycowe, rozbrojenie ludzkości, to pamiętam. Ale samego rozwoju wydarzeń ani trochę.
Za to "Fiasko" to – moim zdaniem – Lem w szczytowej formie. Ostatnia powieść, ale będąca takim "the best of Lem". Jest tu wszystko, co u Lema najlepsze – poza humorem (stety-niestety), bo jest to rzecz absolutnie dołująca. Znakomite są zawarte tam miniopowieści (Las Birnam, kraina mrówek (?)), kilka scen ma iście holywoodzki rozmach… Ale nie uprzedzam faktów i zaczekam na Twoją opinię 🙂
Author
Bo też i rozwój zdarzeń — poza samą końcówką — jest tu w gruncie rzeczy bez większego znaczenia. Niby śledzimy postępy osobistego dochodzenia do jakiejś "prawdy" Tichego, ale to jakby skutek uboczny. To moim zdaniem jedna z tych powieści-traktatów Lema, które średnio się pod powieść podszywają ;).
Jestem w 1/3 "Fiaska" i na razie niemal pełen zachwyt. Ale tfu, tfu, coby się nie popsuło!
To tak jeszcze dodam, że na Lubimy Czytać wystartował niedawno konkurs akurat związany z Lemem – i z recenzjami. Nagrody niczego sobie – może warto spróbować? 🙂
http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/6032/czytelnicy-do-pior-konkurs
Author
O proszę :). Założyłam już sobie na tę okazję konto na Lubimy Czytać ;). Także wezmę udział, a jakże — szansa na wygranie dzieł zebranych Lema miałaby mi przepaść ;)? Zobaczymy, muszę tylko pookrajać moje teksty, żeby się zmieścić w wymaganym przedziale. Spróbować nie zaszkodzi. Dziękuję pięknie za informację! 🙂