p { margin-bottom: 0.25cm; line-height: 120%; }a:link { }
Lato przyszło, więc mamy taki karnawał powiedziałabym: tradycyjny. Nie z kuligiem w zapusty, ale taki roztańczono-rozśpiewany, można by się nawet pokusić o jakąś platformę do jeżdżenia. Chociaż zapewne nie wszędzie jest teraz ciepło, ja raczej rozpływam się w upale. A jeśli i Wy chronicie się dzisiaj w cieniu, to możecie to robić, czytając fantastyczne notki, które polecam poniżej!
Przejrzałam moją
listę blogów i czytam teraz jakieś pięć razy więcej blogów,
niż jeszcze przed założeniem własnego. Same korzyści zatem,
muszę powiedzieć, a w każdym razie czytelnicze. Wybrałam zatem
jak co miesiąc kilka z tych moich czytanych, żeby podzielić się z
Wami tekstami.
listę blogów i czytam teraz jakieś pięć razy więcej blogów,
niż jeszcze przed założeniem własnego. Same korzyści zatem,
muszę powiedzieć, a w każdym razie czytelnicze. Wybrałam zatem
jak co miesiąc kilka z tych moich czytanych, żeby podzielić się z
Wami tekstami.
Na pierwszy ogień
rekomenduję dwie notki autorstwa Moreni. Jeden o ponownym czytaniuksiążek: uporządkowany, przemyślany i niezwykle sympatyczny,
a drugi o wydawnictwach, co do których Moreni żywi jakiś określony
stosunek – nie zawsze pozytywny. Bardzo podoba mi się ten pomysł
na notkę, bo pokazuje, że jednak książka przybywa do nas
określonym kanałem, a z tym kanałem bywa różnie.
rekomenduję dwie notki autorstwa Moreni. Jeden o ponownym czytaniuksiążek: uporządkowany, przemyślany i niezwykle sympatyczny,
a drugi o wydawnictwach, co do których Moreni żywi jakiś określony
stosunek – nie zawsze pozytywny. Bardzo podoba mi się ten pomysł
na notkę, bo pokazuje, że jednak książka przybywa do nas
określonym kanałem, a z tym kanałem bywa różnie.
Ależ oczywiście, że zdjęcia z Rio! Źródło.
Na drugi ogień
idzie notka Procelli, która od czasu do czasu wrzuca na bloga notkę
z jakąś przepiękną starą książką, do której serce aż samo
się rwie i człowiek chciałby się nogami i rękami podpisać pod
wykrzyknieniem „chcę!”. Tym razem Procella kilka słów
poświęciła temu, co właściwie jest zaletą takich starych książek.
idzie notka Procelli, która od czasu do czasu wrzuca na bloga notkę
z jakąś przepiękną starą książką, do której serce aż samo
się rwie i człowiek chciałby się nogami i rękami podpisać pod
wykrzyknieniem „chcę!”. Tym razem Procella kilka słów
poświęciła temu, co właściwie jest zaletą takich starych książek.
Jeśli macie wyrzuty
sumienia z powodu kupowania bądź posiadania zbyt dużej liczby
książek, to może macie je niesłusznie? W końcu, jak pisze
Złodziejka Książek, nie wszyscy jesteśmy minimalistami. I nie ma
się co katować albo zadręczać.
sumienia z powodu kupowania bądź posiadania zbyt dużej liczby
książek, to może macie je niesłusznie? W końcu, jak pisze
Złodziejka Książek, nie wszyscy jesteśmy minimalistami. I nie ma
się co katować albo zadręczać.
Już kilka razy
dawałam na lewo i prawo znać, że uwielbiam serię przygód Mii
Thermopolis, chociaż mam do niej – jak zwykle – kilka „ale”.
I wchodzę ja sobie do tegoż paneliku, z którego, jak się to
szumnie mówi, zarządza się blogiem, a tam wpis u Catus Geekus o tym, że jest kolejny tom! No, może nie kolejny, ale w każdym razie
ładne zwieńczenie serii. A do tego spin-off! Nowy świat się przede mną otworzył. Nic, tylko rzucić się na poszukiwania!
dawałam na lewo i prawo znać, że uwielbiam serię przygód Mii
Thermopolis, chociaż mam do niej – jak zwykle – kilka „ale”.
I wchodzę ja sobie do tegoż paneliku, z którego, jak się to
szumnie mówi, zarządza się blogiem, a tam wpis u Catus Geekus o tym, że jest kolejny tom! No, może nie kolejny, ale w każdym razie
ładne zwieńczenie serii. A do tego spin-off! Nowy świat się przede mną otworzył. Nic, tylko rzucić się na poszukiwania!
A na Otomanie i Czipsach wpis trochę radosny, trochę nostalgiczny o tym, że
przyjemnie jest mieć wybór, i że czasem wybór jest za duży, a
czasu wcale nie przyrasta. Plus lista książek, na które tego czasu
nie przyrasta.
przyjemnie jest mieć wybór, i że czasem wybór jest za duży, a
czasu wcale nie przyrasta. Plus lista książek, na które tego czasu
nie przyrasta.
Szaleńczo podoba mi się idea realizowana przez Olgę z Wielkiego Buka, Anitę z BookReviews i Ewelinę, takiego tygodniowego maratonu książkowego. W linku macie zasady, a jeśli chcecie zobaczyć, jak wyszło, to podążajcie dalej, bo w kolejnych linkach jest sprawozdanie, jak poszło. Tym razem się nie przyłączałam, no bo jak wiecie czytam Lema, ale myślę, że w końcu się skuszę, jeśli będą kolejne edycje!
A aHa przeczytała
najnowszego Eco, ale nie ograniczyła się do zapisania swoich
wrażeń, ale napisała bardzo ciekawą notkę o tym, czy my lubimy tych pisarzy-erudytów, nie lubimy, a może to zależy? A jeśli
zależy – to od czego?
najnowszego Eco, ale nie ograniczyła się do zapisania swoich
wrażeń, ale napisała bardzo ciekawą notkę o tym, czy my lubimy tych pisarzy-erudytów, nie lubimy, a może to zależy? A jeśli
zależy – to od czego?
Do pooglądania
zaś polecam Wam dzisiaj Owczą fotorelację z Big Book Festival. Rozczulił
mnie bardzo prawdziwy warszawiak! Jaki puszysty, upasł się w tej
stolicy!
zaś polecam Wam dzisiaj Owczą fotorelację z Big Book Festival. Rozczulił
mnie bardzo prawdziwy warszawiak! Jaki puszysty, upasł się w tej
stolicy!
Także nie krępujcie
się, czytajcie, jako i ja czytam.
się, czytajcie, jako i ja czytam.
____________________
No a jutro, jako że
kończy się nam czerwiec (jak? kiedy? dlaczego?) będzie rzecz jasna
podsumowanie miesiąca.
kończy się nam czerwiec (jak? kiedy? dlaczego?) będzie rzecz jasna
podsumowanie miesiąca.
Comments
Link odnotowane, będzie co czytać w przerwach od nauki :). I też nie wiem, gdzie i kiedy polazł czerwiec, bo mam wrażenie że tylko przemknął obok.
Author
No właśnie — co prawda za każdym mijającym miesiącem się człowiek tak ogląda, ale ten czerwiec jakoś wyjątkowo przyszedł, wtedy jeszcze cały czas miałam poczucie, że jest jeszcze maj, a potem nagle się skończył i cóż, gdzieżeś jest, czerwcu.
Czerwiec kończy mi się pięknie. Właśnie wróciłam z weekendowej wycieczki, pomoczyłam udka w Bałtyku. Cud, miód i orzeszki.
Author
A, to piękny koniec miesiąca, nie dziwię się Twojemu zadowoleniu :).
Patrzę, co u mnie tak dużo odsłon dziś (przecież notka dopiero juto, myślę sobie), a tu karnawał u Pyzy. Aż pokraśniałam z uciechy.:)
Author
O, to się bardzo cieszę, że są i jakieś praktyczne wymiary mojego polecania :)! No i z samej Twojej uciechy i ja mam uciechę :).
O, dzięki. Lecę nadrabiać:)
Czerwiec minął bardzo szybko,nawet nie wiem kiedy.Ale może to i dobrze.Teraz będzie lipiec… Czekam na podsumowanie 😉
Bo w stolicy rozpasanie takie (;
Author
No najwidoczniej, kurczę, ale poza stolicą w sumie też się da podobne okazy spotkać — ale może to tylko pozastoliczna emigracja?
Daj znać, jak ci poszło z Lemem :). Też ostatnio go czytam.
Author
Wszystkie notki o Lemie oznaczone są w tytułach jako "Lemat-o" i tak samo otagowane, żeby było prościej szukać, jeśli Cię to zainteresuje. Na razie jestem po dwóch Lemach i w trakcie trzeciego i decyzji o takim wyborze letnich lektur nie żałuję :).